ZDJĘCIE: A. VUKOVIĆ
Od najbliższego wtorku do niedzieli (artykuł z 12.06, przyp. red.) wystawionych zostanie 36 dzieł sztuki. 148 dzieł zostało niedawno kupionych przez miasto Belgrad na aukcji.
Część kolekcji liczącej łącznie 148 dzieł sztuki, pochodzącej z masy upadłości Jugoexport, została zakupiona przez Muzeum Miejskie na niedawno zorganizowanej aukcji i była wczoraj (artykuł z 12.06, przyp. red.) zaprezentowana w Rezydencji księżnej Ljubicy. Na wystawie znajduje się 36 obrazów, w tym prace Lazara Vozarevica, Milana Konjovicia, Miloša Gvozdenovicia, Petara Lubardy, Milo Milunovicia, Zory Petrović...
Obrazy zaprezentowała dziennikarzom i przedstawicielom miasta Jelena Medaković, dyrektor muzeum, która podkreśliła, że większość z tych prac było niedocenionych; ich wartość szacowano podobnie jak prace studentów, przez co nie zostały odpowiednio zakonserwowane i nie przechowywano ich we właściwy sposób.
- Zasmuca nas fakt, że na obrazach są widoczne ślady wilgoci, nieostrożności, uszkodzeń mechanicznych... Rysunek Vozarevicia, który jest bardzo rzadki, jest całkowicie podarty. Ten autor nie zostawił po sobie setek prac, ale mogę powiedzieć, że mamy też kilka innych... Dzieła z nurtu Informel uległy zniszczeniu, a obraz Peđi Milosavljevića też znajduje się w złym stanie. Wszystkie płótna popadły w stan, w jakim znaleźć się nie powinny. Taki sposób przechowywania obrazów jest niedopuszczalny i będziemy walczyć o to, by to się nigdy nie powtórzyło - powiedziała Medaković podczas spaceru po wystawie, wskazując na obraz Konjevicia Dubrovnik, który nie został oczyszczony i trzeba będzie długo pracować, aby przywrócić mu koloryt.
Pocieszające jest, stwierdziła, że można przywrócić dawny blask obrazom w znacznie gorszym stanie, ale to wymaga czasu, są to procesy długotrwałe i kosztowne.
- Zawsze lepiej zapobiegać gniciu niż doprowadzać do sytuacji, w której prace są odnawiane. Nie ma znaczenia, czy obrazy są u prywatnego właściciela, czy w rękach instytucji państwowej, coś takiego nie może się już nigdy powtórzyć - podkreśliła Medaković. Dodała, że ustalono, iż brakuje 14 obrazów z „kolekcji Jugoexportu". Muzeum nie podało, gdzie obecnie się znajdują.
Według zastępcy burmistrza Gorana Vešicia wspomniane obrazy będą eksponowane od wtorku do niedzieli (artykuł z 12.06, przyp. red.).
- Każdy będzie mógł zobaczyć za darmo bezcenne obrazy, które udało się uratować miastu. To raczej prezentacja, bo obrazy nie są w odpowiednim stanie, aby znaleźć się na prawdziwej wystawie, ale każdy, kto je zobaczy, zrozumie, czemu zapobiegliśmy kupując je – powiedział Vešić, dodając, że część z tych prac będzie na stałe w przyszłym gmachu muzeum, który będzie się mieścił przy ulicy Resavskiej.
Zastępca burmistrza przekazał dobre wieści od minister kultury Maji Gojković - Agencja Koncesjonowania Powierników Upadłości przesłała listę wszystkich obrazów, które są w stanie upadłości.
- Ministerstwo przekaże teraz tę listę do muzeów, które będą mogły powiedzieć, co uważają za skarb narodowy i co należy zachować. Sytuacja z Jugoexportem zapoczątkowała ten proces w kraju. Jednak jest już za późno, bo w ciągu ostatnich 20 lat sprzedano setki obrazów – powiedział Vešić.
Przypomniał też, że miasto będzie próbowało anulować aukcję i odzyskać pieniądze – czyli różnicę między zapłaconą kwotą a ceną wywoławczą. Ponieważ obrazy zostały uznane za dobro kultury, miasto musiało uzyskać prawo pierwokupu, które nie było przestrzegane.
- Oczywiście zapłaciliśmy za obrazy, bo nie chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, w której sąd mógłby orzec inaczej, czym doprowadziłby do ich utraty. Teraz ten proces będzie trwał, ale mam nadzieję, że odzyskamy różnicę i wykorzystamy ją do czegoś innego – podkreślił Vešić.