Po ponad dwóch latach oczekiwania w czwartek zostanie przedstawiony zarys wystroju paryskiej katedry.
Street art i sztuka współczesna obok obrazów biblijnych? Po ponad dwóch latach oczekiwania zostanie przedstawiony wstępny zarys wystroju paryskiej Notre-Dame. Francuscy konserwatorzy zabytków muszą jeszcze wyrazić swoją opinię na temat planowanego wystroju i odbudowy zabytkowej, gotyckiej katedry, która została częściowo zniszczona w 2019 roku przez gigantyczny pożar który wstrząsnął całym światem.
Duchowieństwo zamierza katedrę nieco ożywić przed jej ponownym otwarciem zaplanowanym na 2014 rok i opracowano projekt, który zostanie przedstawiony Narodowej Komisji Dziedzictwa i Architektury (CNPA), odpowiedzialnej za opiniowanie w tej sprawie.
Jak wszystko co dotyczy Notre-Dame, podziwianej przez 12 mln turystów rocznie, również i to wywołało wielki szum zagranicznej prasie, która posunęła się nawet do mówienia o „polityczno poprawnym Disneylandzie” (The Telegraph).
Według Le Monde, opinie te spowodowane są pomysłem, który zakłada, że obok prac dawnych mistrzów takich, jak bracia Le Nain, czy Charles Le Brun mogliby znaleźć się współcześni artyści, chociażby ojciec francuskiego street artu Ernest Pignon-Ernest lub Anselm Kiefer, czy Louise Bourgeois. Zdaniem Ministerstwa Kultury nie ma w tym żadnej sprzeczności. Wśród innych pomysłów ministerstwa znajdujemy chociażby: światła na wysokości twarzy, ławki na kółkach zastępujące wiekowe krzesła czy biblijne frazy wyświetlane w kilku językach na ścianach.
„Poszanowanie dziedzictwa, odwracalność (pewnych wyborów) i szacunek do zabytku – to musi zostać zapewnione przez CNPA” – precyzuje dla AFP senator (LR) Albéric de Montgolfier, przewodniczący komisji, który zajmuje się renowacją katedry. Jeśli chodzi o wybór dzieł sztuki, to „jest bardzo subiektywny” mówi. Potwierdza, podobnie jak Ministerstwo Kultury, że od początku projektu, doszło do „wielu kompromisów” między „wizjami, rozmieszczenia dzieł sztuki na ambulatorium, czy dotyczącymi oświetlenia”.
Korzyści wynikające z dramatu
Kiedy do Notre-Dame przybędą turyści i wierni, powinni oni wejść dużym, centralnym portalem, a nie bocznymi drzwiami, i skorzystać z przewiewnego korpusu wokół całkowicie odnowionej osi centralnej, biegnącej od nawy do chóru, w którym mieści się 2400 osób. „Główna korzyść jaka wynika z całego tego dramatu to fakt, że będziemy mogli odkryć Notre-Dame na nowo” – powiedział senator. Mówił o „bardzo wyrafinowanych wizji”, która „bardziej odpowiada temu, czym „Katedra była na początku”. Z zadowoleniem przyjmuje „dogłębne sprzątanie” 14 kaplic, które już przed pożarem były bardzo zniszczone. Niektóre z nich z powodu braku miejsc służyły do przechowywania mebli i wyposażenia. Umożliwiło to, jak mówi, ponowne odkrycie „Mays”, wielkich obrazów ołtarzowych zamawianych corocznie u wielkich artystów w latach 1630-1707 przez korporację złotników, którzy ofiarowali je katedrze.
Kilka z nich usunięto a czasów Viollet-le-Duca, architekta odpowiedzialnego za odrestaurowanie Notre-Dame w 1844 roku. Niektóre trafiły do muzeum w Arras i do Luwru – wyjaśnia senator. „Niektóre z nich powrócą do katedry” by „nawiązać dialog ze współczesnymi dziełami sztuki”, wskazuje Ministerstwo Kultury, Jest to kwestia „lepszego powitania” publiczności i „poszanowania kultu”, wyjaśnia ojciec Gilles Drouin.
Ojciec Gilles Drouin, dyrektor Wyższego Instytutu liturgicznego, cieszy się, że znalazł „rozwiązanie” na przechowanie sprzętu i mebli w krypcie, pod budynkiem, co umożliwione zostało dzięki użyciu „windy towarowej”. Stare krzesła, jak i nowe ławki będą mogły zostać tam umieszczone w zależności od potrzeb.
Chce także, aby chrześcijaństwo było lepiej rozumiane przez odbiorców, którzy niekoniecznie je znają, wyświetlając na odnowionych murach „zdania biblijne lub chrześcijańskie tradycje duchowe” w kilku językach.