„W świecie pozbawionym nagle złudzeń i świateł człowiek czuje się obcy. Wygnanie jest nieodwołalne, skoro braknie utracenia ukochanej ojczyzny albo nadzieję na ziemię obiecaną. Ta niezgodność pomiędzy człowiekiem a jego życiem, między aktorem a dekoracją, jest właśnie poczuciem absurdu.” pisał A. Camus.
“Ten świat jest absurdem” A. Camus.
W połowie XX wieku, na początku głównie w środowisku awangardy paryskiej, zaistniało zjawisko zwane dramatem i teatrem absurdu. Samo słowo absurd, które można opisać jako coś poza porządkiem, coś pozbawionego logiki, sensu, celu, harmonii, pojawiło się pierwszy raz u S. Kierkegaarda, potem zaś zostało rozwinięte przez egzystencjalistów. Termin teatr absurdu zabrzmiał natomiast w 1961 r. w książce pt. “The theater of the Absurd” M. Esslina. W latach 1950 – 1965 nastąpił rozkwit tego jakże nowatorskiego nurtu w dramacie współczesnym za sprawą m.in. S. Becketta, E. Ionesco, J. Geneta, A. Adamova oraz H. Pintera. W Polsce również dramat absurdu był znany, a za przedstawicieli można uznawać W. Gombrowicza, S. I. Witkiewicza i już bardziej współczesnych Mrożka, Różewicza, Białoszewskiego.
Teatr absurdu, zwany jest także antydramatem, dramatem kreacyjnym, teatrem szyderców.
Absurd w tym znaczeniu to kategoria estetyczna i zarazem refleksja nad pozornością, niepewnością, pustką otaczającą współczesnego, osamotnionego, wrzuconego w istnienie człowieka. Charakterystyczna cecha dramatu i teatru absurdu to postrzeganie świata poprzez łączenie sprzeczności, gdzie tragizm i komizm przeplatają się. Tu jednak, inaczej niż w klasycznym teatrze, tragizm potęguje komizm, komizm tragizm, a metafizyczny porządek świata jest negowany. Także tytuł 3 częściowego utworu rzadko łączył się z faktyczną jego treścią. Tragizm bohatera podkreślony jest trudnością znalezienia swojego miejsca w świecie, ponieważ nie ma systemu odniesienia, wartości, boga, występuje metafizyczna pustka. Wyznacznikiem osamotnienia i cierpienia jest również kryzys języka, kryzys komunikacji, który prowadzi do zerwania więzi międzyludzkich. Bohaterowie nie mogą nawiązać relacji, ponieważ występuje mowa pozorna. Mówienie tylko po to, aby mówić, nie służące zrozumieniu i porozumieniu się, sprawia ze jednostka doświadcza cierpienia ze świata od ludzi oraz potworności świadomości i głębokiej bezradności rozumu wobec takiego stanu rzeczy. Deformacja świata w teatrze absurdu jest uwydatniona poprzez ciągłe zestawianie ze sobą sprzecznych wartości, tragizm z komizmem, fantastyka i realizm, groza i błazenada. Parodia i farsa, karykatura i groteska to środki po które chętnie się tu sięga. Według S. Mrożka “Groteska wyrasta z niezgody człowieka na świat, na jego zło”. Tragizm sytuacji człowieka ukazany jest w komicznej formie, okrucieństwo przeplata się z komizmem. Zdecydowano się tu także na to, aby uwypuklać teatralność, sztuczność, nienaturalność.
Napisane na początku 1949 r przez S. Becketta “Czekając na Godota” jest przykładem dramatu absurdu.
W październiku 1952 r. utwór ukazał się nakładem paryskiego wydawnictwa Minuit. S. Beckett przetłumaczył swój dramat również na język angielski. Prapremiera tej sztuki odbyła się zaś 5 stycznia 1953 r. w Theatre de Babylone w Paryżu, w reżyserii R. Blina.
Sztuka ta jest na wskroś metaforyczna. Wszystko (m.in. miejsce czas, bohaterowie itd..) jest tu znakiem, symbolem. Redukcja akcji, a właściwie jej brak pokazują wieczna teraźniejszość, trwanie w tej samej, powtarzającej się, niedokończonej, przeklętej czynności. Pustkę, osamotnienie wydobywa uboga sceneria, która stanowią drzewo, kamień, droga, na której spotykają się bohaterowie. Główne postaci to Estragon (Gogo) i Vladimir (Didi). Ci w średnim wieku mężczyźni doskonale uzupełniają się. Estragon podkreśla aspekt cielesności, przez ból nogi, przez uwierającego buta, Vladimir - duchowy, wskazując na ból głowy. Nie bez znaczenia są tu również imiona, których używają. Gogo z angielskiego znaczy “idź, idź”, a Didi z francuskiego “mów, mów”. Podobnie jest z postaciami drugoplanowymi, gdzie także widać odwzorowanie relacji społecznych w skrótowym zarysie, w uproszczeniu. Brutalny i prymitywny Pozzo traktuje jak niewolnika milczącego i honorowego Lucky ́ego. Bezimienny chłopiec, posłaniec jest zapowiedzią nadejścia Godota. Ten ostatni może symbolizować boga, bożka, odmianę losu, zbawienie, na które warto czekać. Bohaterowie, mimo że uzupełniają się charakterologicznie, to jednak pozbawione są wymiaru psychologicznego.
Wspomnienia postaci, o dawnych czasach, przeplatają się z zapominaniem oraz z wyczekiwaniem na “lepsze” jutro. Istnieje tylko teraźniejszość, która też jest wątpliwa, nużąca, bezsensowna. Zaprzeczenia i skrajności, chaos, bezradność wobec życia, wobec przeszłości i niepewnej tez przyszłości, wskazują, że jedynym lekarstwem jest tkwienie i poddanie się niejako teraźniejszości, przeczekanie, przeżycie, przetrwanie. Widać to m.in. w pozbawionych sensu rozmowach, które nie służą budowaniu relacji, w zabijająca czas “zabawę” w wyzwiska lub rozważania o popełnieniu samobójstwa. Jednak do niczego konkretnego to nie prowadzi, nic nie zachodzi, nie ma punktu kulminacji, rozwiązania. W didaskaliach często czytamy: “nie ruszają się", “bez zmian”, “to samo” ... Czas jest tu względny, jakby nie istniał, nie ma znaczenia.
Pierwsze inscenizacje dramatów S. Becketta były realizowane w konwencji teatru cyrkowego.
Antoni Bohdziewicz napisał: “Teatr absurdu, kino absurdu - to nie są wcale niemądre wygłupy, jak niektórzy sadza. To po prostu wykrywanie absurdalnych aspektów codziennej rzeczywistości. Sztuka wyolbrzymia je, to prawda, ale takie jest prawo sztuki. I żeby móc się tym cieszyć, trzeba po prostu stać się trochę dzieckiem, trzeba pójść za Alicja do krainy czarów.” Aktorzy grający w sztuczny, teatralny, nierealistyczny sposób, wychodzili poza klasyczna interpretacje tekstu. Obsadzanie klownów w tego typu sztukach było dosyć popularne. Podkreślano tym brak psychologicznego aspektu postaci, ich papierowość. Poprzez błazenadę, groteskę, teatralność, komizm wydobywano tragizm. Wizja sceniczna była podporządkowana wizji rzeczywistości, postrzegania świata (pustka, śmietnik).
"Trzeba wiele rzeczy doprowadzić do absurdu, niech poznają swojego rodzica.”
S.J. Lec Tak też jest w przypadku dramatu i teatru absurdu. Poprzez zastosowane środki przekazu demaskuje się pewne fakty, problemy. Burzenie iluzji jest zabiegiem prowadzący do uświadomienia, zakomunikowania człowiekowi o istotnych w jego życiu kwestiach.