Patricia Kazadi: Pokonała wstyd

Reklama

pon., 03/07/2016 - 15:14 -- Anonim (niezweryfikowany)

Patricia Kazadi to dziewczyna o wielu talentach. Śpiewa, tańczy, prowadzi telewizyjny show, a już wkrótce zobaczymy ją w nowym serialu „Bodo”, w którym zagrała egzotyczną gwiazdę Hollywood.

- Reri była wyjątkową postacią. Miała 21 lat, gdy dla Bodo zamieszkała w obcym kraju. Co na pani zrobiło największe wrażenie?

Patricia Kazadi: - Anne Chevelier, bo tak się nazywała, pochodziła z Tahiti. Naiwną 19-latkę wyrwano z bezpiecznego świata i wrzucono w realia Hollywood. Jej film "Tabu" okazał się sukcesem. Czarnoskóra aktorka wniosła powiew egzotyki. Czerwony dywan, błyski fleszy, wywiady. Przyleciała do Polski, pierwszy raz się zakochała i dla miłości zostawiła wszystko. To niesamowita historia. Uwielbiam prostolinijność Reri, jej ciepło. Mam nadzieję, że widzowie pokochają ją tak mocno, jak ja.

- Sceny, które kręciliście, wymagały wielu przygotowań. Aktorzy od podstaw uczyli się tańca, stepowania. Co było wyzwaniem dla pani?

Patricia Kazadi: _ Reri mówiła po francusku, więc przez kilka tygodni pracowałam z native speakerem nad akcentem. Jako mała dziewczynka uczyłam się tego języka, ale niewiele pamiętałam. Trudne były sceny rewii, łączenie tańca ze śpiewem i pokazanie Reri w różnych odsłonach. Z nastolatki szybko stała się kobietą po przejściach i musiałam znaleźć na to pomysł. Ogromnym wyzwaniem była scena miłosna.

- Odważna?

Patricia Kazadi: - Jak dla mnie bardzo! Pierwszy raz grałam w negliżu. Trudno było pokonać wstyd (śmiech). Na szczęście reżyser, Michał Kwieciński, operator i reszta ekipy byli życzliwi, cierpliwi i pomogli mi się przełamać.

- Z Tomaszem Schuchardtem nadawaliście na tych samych falach?

Patricia Kazadi: - Pierwszego dnia rzucili nas na głęboką wodę. Zaczynaliśmy od scen, w których Bodo i Reri są w sobie szaleńczo zakochani. A my widzieliśmy się zaledwie raz, na castingu. Ale Tomek był ogromnym wsparciem. Do tego to zabawny i skromny człowiek.

- Muzyka dwudziestolecia to pani klimaty?

Patricia Kazadi: - (śmiech) Nie do końca. Tworzę muzykę rockową, agresywną. Wcielenie się w postać tak eteryczną jak Reri było niezłym zadaniem. Zrobiłam to, bo marzyłam, by zagrać w filmie, który opowiada o historii Polski. Gra w "Bodo" to spełnienie najskrytszych marzeń. Uwielbiam klimaty lat 30., 80. i 90. Fajnie, że mogłam przenieść się w czasie, by przez chwilę poczuć to na własnej skórze.

- Jak pani myśli, czym Bodo zaimponował Reri?

Patricia Kazadi: - Odwagą! Mawiał: "Może nie jestem najpiękniejszy ani najbardziej zdolny, ale odwagi nie odmówi mi nikt". Do tego był pewny siebie, szarmancki, utalentowany.

- A co robi wrażenie na Patricii Kazadi?

Patricia Kazadi: - (śmiech) Mężczyzna musi być dobrze wychowany, mieć klasę i poczucie humoru. Zwracam uwagę na to, jak traktuje najbliższych, starszych, jaki ma stosunek do historii. Jestem bardzo konserwatywna.

- Kto by pomyślał: na scenie nowoczesna, wyluzowana, a w domu szara myszka z zasadami.

Patricia Kazadi: - Zawsze się wygłupiałam, rozśmieszałam innych. Zależało mi, by wzbudzać w ludziach emocje. Na scenie jestem bardziej odważna, bezpośrednia i frywolna od nieśmiałej Patricii, jaką znają tylko moi najbliżsi.

Autor: Małgorzata Pyrko

Źródło: https://film.interia.pl/wywiady/news-patricia-kazadi-pokonala-wstyd,nId,2155546

Polub Plportal.pl:

Reklama