Ludzie widziani oczami bezpańskich psów – Stray

Reklama

pt., 03/25/2022 - 00:13 -- MagdalenaL

Świat bezpańskich psów żyjących w Stambule w Turcji przedstawiony z ich perspektywy

W filmie dokumentalnym Stray (2020) – pełnometrażowym debiucie urodzonej w Hongkongu i pracującej w USA reżyserki Elizabeth Lo, świat bezpańskich psów żyjących w Stambule przedstawiony jest z perspektywy tychże psów. 

W Turcji, gdzie toczy się akcja filmu, na początku XX wieku przeprowadzano na szeroką skalę eksterminację dzikich psów, ale protesty przeciwko temu rozprzestrzeniały się i obecnie kraj ten jest jednym z tych, w których eutanazja i wyłapywanie bezpańskich psów są nielegalne. Reżyserka, która sama jest miłośniczką psów, w 2017 roku pojechała do Turcji, gdzie przypadkiem spotkała bezpańskiego psa – sunię Zeytin, włóczącą się swobodnie po ulicach. Postanowiła pójść za nią, co stało się punktem wyjścia dla stworzenia jej filmu.

 

Zwierzęta są spychane na margines

Może się wydawać, że to był bardzo prosty bodziec. Jednak są dwie ważne rzeczy, jeśli chodzi o podejście reżyserki do tego dzieła. 

Po pierwsze, Lo zwróciła na siebie uwagę już w 2014 roku, konsekwentnie publikując filmy krótkometrażowe, a dwa z jej wczesnych filmów dotyczą właśnie relacji między zwierzętami a ludźmi, takich jak np. eutanazja i przedłużanie życia zwierząt oraz myślistwo i rdzenni Amerykanie. W nowym filmie również porusza te tematy, ale już w innej formie.

Dodatkowo ważną rolę w ustaleniu koncepcji filmu odegrały m.in. dzieło o starożytnym greckim filozofie Diogenesie, który prowadził życie, wzorując się na bezpańskim psie, a także esej Johna Bergera pt. Why Look at Animals? (1993) oraz odniesienia do prac filozofki Donny Haraway. 

Wśród nich pierwszym, na które chciałbym zwrócić uwagę, jest znane w kręgach artystycznych pytanie Bergera, Dlaczego oglądamy zwierzęta?. Jego treść wydaje się mieć związek z krótkometrażowym filmem Lo. 

 

Kapitalizm korporacyjny XX wieku zniszczył wszystkie tradycje, które łączyły człowieka z przyrodą. Dawniej zwierzęta istniały w centrum świata razem z ludźmi. Ludzie są jedynym gatunkiem, który przyjmuje zwierzęce spojrzenie z sympatią, a odwzajemniając je, rozpoznaje samego siebie. Jednak Kartezjusz zwracał uwagę na dualizm właściwy relacji człowiek–zwierzę, całkowicie oddzielając duszę od ciała, uzależniając ciało od praw fizyki i mechaniki, w wyniku czego pozbawione duszy zwierzę zostało zredukowane do praw maszyny.

 

Później niezliczone wynalazki, takie jak kolej, elektryczność i samochody, zepchnęły zwierzęta na margines. Zamiast znikać, zaczęły być one hodowane jako zwierzęta domowe lub umieszczane w ogrodach zoologicznych. Ale relacja między człowiekiem a zwierzęciem domowym nie ma już charakteru niezależności obu stron, a paralelizm życia ludzi i zwierząt się zniekształca. Ogrody zoologiczne co prawda oferują możliwość oglądania zwierząt, ale spojrzenie tam jest jednokierunkowe. Wzrok zwierząt jest odwrócony i odmawiają one spotkania. Berger pisze tak:

„Oto końcowy rezultat marginalizacji zwierząt. Zanika spojrzenie wymieniane między zwierzętami i ludźmi, które odegrało tak decydującą rolę w rozwoju społeczeństwa ludzkiego, i które jeszcze niecałe sto lat temu było obustronnie obecne. Ludzie odwiedzający park patrzą na zwierzęta, które nie odpowiadają na ich spojrzenie, w wyniku czego są osamotnieni. Jesteśmy gatunkiem, który w końcu odizoluje się jako stado”.

 

Akcja filmu krótkometrażowego pt. Last Stop in Santa Rosa (2015) tej samej reżyserki rozgrywa się w hospicjum dla zwierząt „Bright Heaven" w Kalifornii. Po śmierci swojego psa kilka lat wcześniej Lo zainteresowała się kwestią życia i śmierci starzejących się zwierząt i poświęciła badaniom na temat tego miejsca. Ośrodek przyjmuje wiele zwierząt przeznaczonych do eutanazji, w tym schorowane konie, a także sparaliżowane lub niewidome od urodzenia psy. Małżeństwo, które prowadzi przytułek, stara się za wszelką cenę przedłużyć życia zwierząt i nie rozumie, czym dla zwierząt jest śmierć. Opiekuje się nimi tak, aby zwięrzeta mogły jeszcze przeżyć. W poetyckich czarno-białych ujęciach reżyserka uchwyciła zwierzęta, które przeżywają swoje ostatnie chwile.

 

Bohaterami jej następnego dzieła pt. Bisonhead (2016) jest rodzina rdzennych Amerykanów. Ich przodkowie przez wytępianie bizonów zostali zmuszeni do porzucenia koczowniczego trybu życia i przeniesienie się do rezerwatu. Rodzina wyrusza do Yellowstone, które dawniej było ich domem, aby bronić swoich praw łowieckich i polować na bizony na ograniczonym i niewielkim obszarze łowieckim poza parkiem narodowym. 

 

Reżyserka pokazuje również turystów odwiedzających Yellowstone i zestawia ich z rodziną głównych bohaterów. Przewodnik zachęca do fotografowania turystów, dla których bizony są tylko częścią krajobrazu. Z drugiej strony widzimy scenę, w której młoda kobieta z rodziny rdzennych Amerykanów dotyka nosa i warg upolowanego bizona, jakby wzruszona tym spotkaniem, przypomina o dualizmie ludzko–zwierzęcym, o którym pisał Berger.

 

Świeże spojrzenie na relacje między zwierzętami a ludźmi

Świat filmu Stray wyda się bardziej interesujący w świetle przywołanych kontekstów innych filmów Lo. Również w tym filmie ludzi widzianych oczami bezpańskich psów można podzielić na dwie główne kategorie.

 

Pierwszą z nich są przechodnie, których bezpańskie psy mijają na ulicach, oraz ludzie, którzy wykonują na ulicach różnego rodzaju aktywności. Jedną z najbardziej godnych uwagi scen jest ta, w której bezpańskie psy wtapiają się w szeregi kobiet, które w Dzień Kobiet wychodzą na ulice, by upomnieć się o swoje prawa. Wydaje się, że kryje się za tym jakaś intencja. W takich okolicznościach bezpańskie psy w pewnym momencie zaczynają spółkować. Młoda kobieta widzi je i mówi: „Poczekaj, aż ona wyrazi zgodę”, a starsza kobieta próbuje je odgonić, krzycząc, że są bezwstydne.

 

Słowa Diogenesa, który prowadził psi tryb życia, pojawiają się w filmie kilkakrotnie, ale ta scena przypomina nam o filozofie nawet bez ich przytaczania. W pewnej anegdocie opowiadał on bowiem o masturbowaniu się na poboczu drogi i o tym, że samo pocieranie się może być satysfakcjonujące. Jednak dla kobiet w tej scenie nie ma to żadnego znaczenia.

 

Z kolei śledząc losy suni Zeytin, o której Lo wspomina na początku filmu, i drugiego psa – Nazara, który często z przebywa, poznajemy nową ludzką sylwetkę. Chodzi o chłopców–uchodźców z Syrii, którzy uciekli z Aleppo. Bawią się oni z bezpańskimi psami i żebrzą na ulicach. Śpią w opuszczonych budynkach, które w końcu zostaną zburzone, a Nazar śpi zawinięty w koc razem z nimi. Bezpańskie psy i chłopcy na ulicach i w opuszczonych budynkach współdzielą ból, głód i wycieńczenie spowodowane upałem, każde zachowując przy tym własną autonomię. Zwierzęta i ludzie wymieniają tam spojrzenia i nawiązują relację nieobciążoną antropocentryzmem, ale społeczeństwo próbuje ich rozdzielić.

 

Istnieją punkty wspólne między omawianymi wcześniej filmami krótkometrażowymi a tym filmem. Eutanazja zwierząt, próba nawiązania kontaktu z żubrem przez rdzenną Amerykankę oraz spotkanie bezpańskich psów z syryjskimi uchodźcami to wyrwy w zamkniętym świecie, przez które reżyser Lo na nowo analizuje relacje między zwierzętami a ludźmi.

 

Autor: 
autor: 大場正明 tłumaczenie: Karolina Kochaniuk
video: 
Polub Plportal.pl:

Reklama